W zeszłym roku mieliśmy okazję spróbować flyboard’u – sportu, który dość niedawno zawitał do naszego kraju i nadal zdaje się być czymś bardzo egzotycznym. Nie ma w tym jednak nic dziwnego, ponieważ flyboard został wymyślony dopiero w 2011 roku. Na pomysł ten wpadł były mistrz świata w pływaniu na skuterach wodnych Frank Zapata.

Co to dokładnie jest?

W dużym skrócie flyboard to deska połączona ze skuterem wodnym wężem o długości 18 metrów. Turbina skutera o mocy minimalnej 100KM tłoczy wodę, która pozwala unieść się na wysokość ponad 10 metrów!

Wrażenia

Do naszych testów wybraliśmy http://www.fly-board.pl/, a miejscem zabawy była Marina Diana nad Zalewem Zegrzyńskim. Zakup vouchera i cały proces rezerwacji odbywa się drogą elektroniczną, a w trakcie otrzymujemy powiadomienia mailowe oraz sms z przypomnieniem. Profesjonalnie i bez problemów.

Na miejsce nie musimy zabrać nic oprócz vouchera. Otrzymamy kask, piankę oraz specjalne buty, w których zostaniemy przymocowani do deski. Po odpłynięciu od pomostu rozpoczniemy próby wyjścia z wody, które często zakończą się upadkiem na plecy. I tutaj pierwsza rada – dobrze obciągnąć palce tak aby dysze wypychały nas do przodu. Dużo łatwiej utrzymać wtedy równowagę. Warto też umówić się z instruktorem, aby uruchamiał turbinę dopiero na nasz wyraźny znak. Po 2-3 minutach walki uda nam się wyjść z wody i spróbować utrzymać równowagę. Pod koniec naszej 15 minutowej przygody będziemy w stanie utrzymać się już nad wodą ponad 30 sekund, wykonać skręty oraz próby nurkowania. Wiele osób obawia się, że kontakt z wodą będzie bardzo nieprzyjemny i niebezpieczny. Ani my ani osoby pływające przed nami nie skarżyły się na żadne dolegliwości pomimo kilku spektakularnych upadków. Obawy okazały się zupełnie bezpodstawne.

Warto na pierwszy raz zainwestować w 30 minut zabawy, niestety nam zabrakło czasu na wykonanie ciekawych ewolucji;-)

Podsumowanie

Flyboardu zdecydowanie warto spróbować. Jest to świetna zabawa, którą ciężko porównać z czymś innym. Niestety cena, która kształtuje się w okolicach 200 zł za 15 minut, odstrasza. Dzięki zakupom grupowym można jednak znaleźć tańsze oferty, ostatnio na Grouponie pojawiła się oferta 30 minut za 250 zł. Gorąco polecamy wypróbowanie „odrzutowej deski”. Jednak dla nas pozostanie bardziej ciekawostką niż stałym hobby.