Bycze jądra w Ed Red

Zastanawialiście się kiedyś jak smakują bycze jądra? Nie? To może i lepiej. Jeśli jednak takie myśli chodzą Wam po głowie, lub po prostu nie możecie już patrzeć na schaboszczaka polecamy wybrać się do restauracji Ed Red, która znajduje się w Hali Mirowskiej.

Od dawna planowaliśmy cykl o dziwnych potrawach jaki można raczyć swoje wysublimowane podniebienie w Warszawie. I nie chodziło nam tu bynajmniej o płacenie 4 stówek za stek. Może i by chodziło ale niestety nas nie stać. Chcieliśmy znaleźć potrawy, które będą dostępne dla każdego śmiertelnika, a jednocześnie dostarczą ciekawe wrażenia smakowe i nie tylko.

Wejście do samej restauracji nie napawa optymizmem. Jednak po przebrnięciu przez klatkę schodową, która mi osobiście kojarzyła się z przychodnią z dzieciństwa, trafiamy prosto na szatnię i … lodówkę pełną mięsa! Piękny widok już na samym starcie. Oddajemy odzienie i siadamy do stolika. Obsługa uwija się, już po chwili mamy karty i możemy złożyć zamówienie.

Na stół trafiają bycze jądra w sosie z białej czekolady, szpik kostny oraz tatar. Po sesji zdjęciowej następuje czas na konsumpcję. Opinie w sumie podobne. Bycze jądra to „smakują jak niedobra szynka”. To słowa wypowiedziane przez Balmas po przegryzieniu, a właściwie przeżuciu jąderka. Mogę się pod tym podpisać. Sosik bardzo fajny, ale jądro nie przypadło mi do gustu.

Szpik kostny okazał się dużo ciekawszą propozycją. Szczególnie, że pojawił się na stole w bardzo miłym towarzystwie sałatki z kaparów. Myślę, że na szpik byłbym w stanie skusić się ponownie.

Z tatarem będzie związana inna historia, ale nie chciałbym zdradzać jej już teraz. Co do tego zaproponowanego przez Ed Red … szału nie ma. Najzwyklejszy tatar z przyzwoitego mięsa. Tyle. Za 29 złotych to trochę mało.

Do samej restauracji wrócimy z miłą chęcią. Tym bardziej, że co to za recenzja steakhouse’u bez steka? Bez sensu trochę. Ale tutaj chcieliśmy o czymś innym. O stekach jeszcze będzie okazja.

Znacie jakieś ciekawe miejsca, które moglibyśmy odwiedzić? Jesteśmy gotowi spróbować wszystkiego 😉