W zeszłym tygodniu opisywaliśmy Wam pierwsze wrażenia łowców z przygody morsowania i trzy jakże różne jej perspektywy, dziś zapraszamy do wywiadu z prawdziwmy wilkiem morskim. Nasz kolega mors, Marcin Kościański, z klubu Krio-faza był naszym przewodnikiem podczas pierwszej zimowej kąpieli oraz zgodził się opowiedzieć trochę więcej i podzielić swoją perspektywą. Oto wywiad z morsem.

mors1

Autor Marcin Michałowski

Jak rozpoczęła się Twoja przygowa z morsowaniem?

Pierwszy pomysł na spróbowanie morsowania, pojawił się trochę ponad trzy lata temu, kiedy to przed sylwestrem w ramach postanowień noworocznych podjąłem decyzję, że chce się sprawdzić. W zrealizowaniu postanowienia z całą pewnością pomogła mi zabawa sylwestrowa do białego rana, która skutecznie znieczuliła mnie przed wstrząsem dla organizmu jaki mnie czekał. Pierwszy raz, podobnnie jak Wy nie wiedziałem do końca czego się spodziewać, po krótkiej rozgrzewce po prostu wskoczyłem do lodowatej wody wiele się nie zastanawiając. Wrażenia były niesamowicie pozytywne, mnóstwo endorfin i dobrej energii. Jednak po powrocie do domu organizm domagał się odpoczynku, zjadłem obfity obiad i zasnąłem jak królik.

Później obudziłeś się już jako mors?

Pomimo, że pierwszym razem nie wytrzymałem zbyt długo, to bardzo mi się podobało  i uznałem, że to jest coś dla mnie. Od tego czasu morsuje regularnie, najczęściej dwa razy na tydzień bo raz to zdecydowanie za mało. Reguła jest prosta, czym większy mróz, tym lepsze wrażenia. Do tej pory, najniższa temperatura powietrza, kiedy miałem okazję morsować wynosiła – 14 °C ale wciąż czekam na więcej. Jak się wciągniesz i przyzwyczaisz organizm to niska temeratura wogóle nie przeszkada, pod koniec zimy bez problemu wytrzymuje 15 – 20 min w wodzie podczas jednego zanurzenia.

Co Cię motywuje, żeby regularnie marznąć?

Przede wszystkim wcale nie marznę. Właściwa rozgrzewka poprawia krążenie i przygotowuje do nagłej zmiany temperatury, różnica jest tak duża, że nie jest to typowe uczucie zimna. Dodatkowo, w moim przypadku, zapewnia mi tak ważny regularny ruch i wysiłek fizyczyny. Odkąd morsuję, mam dużo lepszą formę i wytrzymałość, ani razu nie złapało mnie przeziębienie. Od trzech lat niepamiętam czym jest katar. Poza tym sprawia mi to fizyczną frajdę. Czego chcieć więcej.

Jak rozwija się świat morsów w Polsce?

W ciągu kilku ostatnich lat morsowanie w Polsce staje się bardzo popularne. Coraz więcej osób docenia pozytywne korzyści zdrowotne i zapisuje się do klubów morsa. Ja należę do pruszkowskiej Krio-fazy, gdzie kilka lat temu skrzynęło się kilka osób do wspólnego morsowania, teraz aktywnych morsów jest już ponad stu. Właściwe każde większe miasto ma swój klub, w okolicy spotykają się nieraz różne kluby, jak w przypadku Lodołamaczy ze Skierniewic. Wydarzenia mają coraz lepszą frekwencję, nieraz w wodzie kąpieli zarzywa 50 – 60 osób jednocześnie, w każdym wieku. Znacznie zwiększyła się też liczba kobiet, również w ciąży, które korzystają z prozdrowotnych skutków morsowania.

Jakie masz plany i co polecasz początkującym morsom w tym sezonie?

Ja się dopiero rozkręcam, a możliwości jest bardzo wiele. Kluby organizują wiele wydarzeń i wyjazdów, gdzie można sprawdzać się w nowych warunkach. Z pewnością przede mną jeszcze morsowanie w morzu, wypróbowanie kiokomory czy też przepłynięcie wpław Wisły zimą. W ten weekend szykuje się na przykład, organizowane już od dziesięciu lat przez klub Kaloryfer „Przeciaganie smoka przez Wisłę”. Podczas imprezy ok 70 morsów przepływa przez Wisłę z jednego brzegu na drugi na odcinku 200 m.

Kraków, 31.01.2016. "Przeci¹gnij smoka przez Wis³ê" - 9. edycja imprezy Krakowskiego Klubu Morsów "Kaloryfer", 31 bm. Cz³onkowie klubu przep³ywali przez Wis³ê w okolicach Mostu Grunwaldzkiego. (mr) PAP/Jacek Bednarczyk
Kraków, 31.01.2016. „Przeci¹gnij smoka przez Wis³ê” – 9. edycja imprezy Krakowskiego Klubu Morsów „Kaloryfer”, 31 bm. Cz³onkowie klubu przep³ywali przez Wis³ê w okolicach Mostu Grunwaldzkiego. (mr) PAP/Jacek Bednarczyk

Na zakończenie powiedz jeszcze co robią morsy, gdy nie morsują?

Mors lubi zimno, tak więc latem się morduje i czeka na zimę. Właściwy sezon trwa najczęściej od października do lutego/marca, niemniej jednak kąpieli w chłodnej wodzie zażywam przy każdej okazji, również podczas upałów. Poza tym, wykorzystuje czas na siłowni bądź rowerze, żeby przygotować formę na sezon. Jest jednak pewien mors z Ursynowa, który znalazł sposób na lato i chłodzi się w …lodówce.

s