Jest takie auto, które rozpala wyobraźnię Łowców Wrażeń. Ferrari, bo o nim mowa, jest jedną z pozycji łowieckich na liście prezentów do Mikołaja. Mieliśmy również szansę pojeździć mini bolidem. Poniżej trochę wrażeń z jazdy szybkimi samochodami – Ferrari oraz KTM X BOW.

Jazdę samochodami, które wbijają w fotel udało mi się przetestować dwukrotnie. Za każdym razem nawet jak dla laika motoryzacji było to wrażenie, które pozostało ze mną na dłużej. Każdy powinien wyrobić sobie własną opinię jak podchodzi do takich wrażeń.

KTM X BOW – mini wyścigówka / gokart

Pierwszy raz mogłem poczuć, jak wbijam się w fotel kilka lat temu na torze w Ułężu, gdzie prowadziłem KTM X BOW.
KTM X BOW jest specyficzną maszyną. Z jednej strony przypomina gokart. Z drugiej zaś rozpędza się niczym prawdziwy samochód wyścigowy. KTM X BOW to pojazd bez dachu, bez szyb, bez ABS-u i bez kontroli trakcji. Ten bolid zapewnia kierowcy wyjątkowe doznania, niczym za kierownicą prawdziwej Formuły 1. Auto jak na swoją masę ma wyjątkowe parametry: 300 KM, które pozwalają rozpędzić się w 3,7 sekund do setki.

Jadąc po torze, możemy poczuć się niczym prawdziwi kierowcy samochodów wyścigowych. Przy odpowiednich umiejętnościach, możemy rozpędzić tę maszynę do prawie 300 km/h. Wrażenia z jazdy gwarantowane, ani się spostrzeżesz, a mijają kolejne okrążenia na torze.

Dla zainteresowanych informacje i więcej o jeździe KTM X-BOW znajdziecie tutaj.

Ferrari California – samochód-bajka, który ma duszę

Wizja przejechania się Ferrari narodziła się podczas objazdówki po Włoszech. Północne Włochy posiadają dwa muzea dedykowane tej marce. Fabryka Ferrari i muzeum są ulokowane w Maranello, natomiast o historii Enzo Ferrari dowiecie się więcej w Modenie.

Ja zdecydowałem się odwiedzić fabrykę w Maranello. Samo zwiedzanie jest ciekawe nawet dla kogoś, kto nie odwraca się za każdym słyszanym przejeżdżającym samochodem z silnikiem turbinowym. Z mojej perspektywy jako LEANowca była to bardzo ciekawa wizyta. Tym bardziej, że jeden z cytatów założyciela koncernu Enzo Ferrari, wprost mówi o tym, co w pracy jest najważniejsze. Wejście do fabryki jest ciekawym doświadczeniem. Szczególnie jeśli chcemy poznać, jakie przesłanie kryje się za tą fascynująca marką, co pozwoliło jej w taki sposób podbić serca fanów motoryzacji.

Nie polecam natomiast dedykowanej wycieczki po budynkach fabryki. Przejażdżka autobusem, z którego nie można wysiadać oraz robić zdjęć nie wydaje się niczym fascynującym. Trzeba za nią również dodatkowo zapłacić.

Na przejażdżkę Ferrari California zdecydowałem się jednak we Florencji. Tam postanowiłem poczuć prawdziwy włoski klimat i wiatr we włosach. 460 KM i ok. 4 sekund do setki dostarcza wrażeń. Co prawda teren zabudowany był pewnym ograniczeniem, ale po drobnych negocjacjach i podpowiedziach od pilota mogłem wbić gaz do samego końca 🙂

Polecam tym bardziej, że takich wrażeń można również doświadczyć w Polsce.

🤔 [Ocena łowców] 4/5 ⭐️⭐️⭐️⭐️⬜️

🗺 [Gdzie] Kilka torów w całej Polsce w tym między innymi  w Ułężu i Słomczynie.

🕝 [Kiedy] Cały rok.

💲 [Za ile] W zależności od liczby okrążeń na torze cena zaczyna się od 150 PLN / 200 PLN.

Więcej sprawdzicie tutaj.