Wyścigi wraków to nie tylko widowiskowe wydarzenie, to również sposób na spędzenie ciekawego dnia w rodzinnej piknikowej atmosferze 🙂

Niezbyt często jest okazja do oglądania tak kontaktowego sportu motorowego, gdzie odpadające koła i pękające chłodnice są na porządku dziennym. Mazowiecki Wrak Race to impreza obfitująca w tego typu wydarzenia. Idea zawodów jest bardzo prosta. Podczas kolejnych rund eliminacyjnych i finałowych trzeba pokonać jak największa ilość okrążeń toru.

Tor jest przeważnie dosyć wymagający. Runda mazowiecka odbywa się cyklicznie na torze w podwarszawskim Mysiadle – dla niewtajemniczonych jest to trasa poprowadzona na nieutwardzonej nawierzchni, pełnej dużych i jeszcze większych wertepów, przy czym warto podkreślić że do zawodów dopuszczone są jedynie pojazdy z napędem na jedną oś.

Park maszyn – pozycja obowiązkowa

Samochody biorące udział w tych zawodach to bardzo ciekawe zagadnienie. Podstawowe kryterium dopuszczenia do startu to kwestia wartości, która nie powinna przekraczać 1000 zł. Nie są dopuszczone napędy 4×4, a poziom modyfikacji warunkuje podział na kilka kategorii. Są zatem samochody zupełnie seryjne jak również nieco zmodyfikowane konstrukcje (głównie chodzi o zabezpieczenie układu chłodzenia) i wzmocnienia całego pojazdu, przypominające wehikuły rodem z serii filmów Mad Max.

Większość pojazdów jest specjalnie „przystrajana” przez swoich właścicieli, których fantazja często zaskakuje widzów, dlatego warto przejść się jeszcze przed startem po parku maszyn, żeby przyjrzeć się z bliska tym cudakom, dopóki są jeszcze w jako takim stanie. Po pierwszych przejazdach eliminacyjnych, mogą się bowiem zmienić dość znacznie, chociaż i to ma także swój urok..

Atmosfera, emocje i zacięte wyścigi sprawiają że tego typu imprezy stanowią interesującą propozycję dla widzów w każdym wieku, a grillowana kiełbaska i zimny napój w takiej atmosferze smakują najlepiej 🙂