W ostatnią sobotę (22.09.2018) pozytywnie zwariowana ekipa złożona z 8 osób (w tym dwóch łowców – Łukasz i Bartek) pokonała Runmageddon Lesznowola na dystansie Rekrut. O tym jak się przygotowywaliśmy i jak nam poszło przeczytacie w dzisiejszym wpisie.

Runmageddon? O co chodzi?

O tym czym jest Runmageddon, skąd się wziął i jaką ma historię możecie przeczytać w naszym wcześniejszym wpisie (o tu: http://lowcywrazen.pl/blog/ocr-o-co-tu-chodzi/). Generalnie, Runmageddon zalicza się do OCR-ów czyli terenowych biegów z przeszkodami. Wariantów jest kilka. My pokonaliśmy formułę Rekrut czyli 6 kilometrów i 30 przeszkód po drodze.

O tym, jak się przygotowywaliśmy słów kilka.

Poza naszymi regularnymi treningami, na początku sierpnia rozpoczęliśmy cykl przygotowań do startu. Wzięliśmy udział w:

  1. Treningach organizowanych przez Łowców Wrażeń czy Michała Ściechowskiego na terenie toru przeszkód Wojskowej Akademii Technicznej na Bemowie (Tor przeszkód WAT stał się niemal naszym drugim domem),
  2. Treningach z Husaria Race Team na Wake Farmie pod okiem Vania Kohut i Jakub Zawistowski,
  3. Treningach w Parku Szczęśliwickim z szaloną ekipą XRunners: Anią Posłuszna, Remkiem Bednarek oraz Emilem Kaczor.

Każdy z tych treningów zapadł nam głęboko w pamięci i wyrył się na naszych mięśniach – nikt nas nie oszczędzał. Ale dzięki temu poszło nam tak jak nam poszło…

…Zapytacie w takim razie:

Jak nam poszło?

Poszło nam świetnie. Na starcie stawiło się ośmioro śmiałków głodnych wrażeń: Iza, Karolina, Lidia, Sylwester, Konrad, Łukasz i Bartek. Pomimo mało sprzyjającej aury (nie mieliśmy przyjemnie świecącego i grzejącego nasze plecki słoneczka) pokonaliśmy dystans błyskawicznie z uśmiechami na twarzach. Po drodze czekały na nas ścianki, wilcze doły i trzy rodzaje zbiorników wodnych do pokonania i WIELE innych. W jednym przypadku byliśmy nawet niczym Indiana Jones! Do tego sporo czołgania okraszonego dużą dawką błota. Na koniec klasyczny zestaw: oponeo, lodowa i multirig!

Najważniejsze jednak jest to, że wszyscy bawiliśmy się genialnie, co możecie zobaczyć na załączonych zdjęciach.

Ocena OCR-ów by Łowcy Wrażeń:

Łukasz: Czy lubie biegać? Nie! Czy lubie łazić po przeszkodach? Raczej tak. Po cholerę się pchałem? Bo słowo się rzekło i trzeba było. Prawda jest taka, że potraktowałem to jako trening i okazję do wspólnego spędzenia czasu, w grupie fajnych ludzi. Trening wyszedł z tego średni, gdyż trasa okazała się bardzo prosta i jednak w opcji Rekrut dość krótka, za to zabawa była przednia. Przebiegliśmy w 8 osób całą trasę wspólnie śmiejąc się, żartując i pomagając sobie na przeszkodach. Dzięki Wam najlepsza ekipo pod słońcem. Jeżeli nie startowaliście jeszcze, zbierzcie grupę znajomych, którzy lubią się pobrudzić i zapiszcie się na jakiś bieg OCR, nie pożałujecie.

Bartek: Dla mnie biegi OCR stały się fajną formą ogólnego sprawdzenia się. Dlatego dla mnie to stanowczo nie koniec przygód z OCR! Jestem bliski stwierdzenia, że złapałem bakcyla! Mój koniec sezonu nastąpi 21 października w Kocierzy, na Runmageddon Hardcore! Trzymajcie za mnie kciuki, a ja będę zdawał Wam relację 😉

Korzystając z okazji, chcielibyśmy bardzo podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do tego sukcesu. Naszym trenerom i uczestnikom treningów (nawet jeżeli finalnie nie zdecydowali się na start). Do zobaczenia w kolejnej edycji w przyszłym roku!