Czy rejs statkiem to luksus?

Chcieliście kiedyś zobaczyć wiele miejsc podczas krótkiego urlopu ale brakowało Wam czasu i nie chcieliście spędzać wielu godzin w samochodzie, samolocie czy pociągu? Będąc bardzo aktywnym zawodowo, przerabiam ten temat właściwie przy okazji każdego urlopu. Jak niemal każdy Łowca Wrażeń chciałbym doświadczać nowych miejsc, kultur, ludzi i smaków, jednak trzeba to jakoś zmieścić w kalendarzu.

Ciekawym rozwiązaniem powyższego problemu jest koncepcja rejsu statkiem wycieczkowym. Wciąż uważana za luksus dla najbogatszych, jest zaskakująco dostępną i komfortową formą podróżowania dla osób, które pragną w krótkim czasie wypocząć a jednocześnie zwiedzić wiele miejsc.

Rejsem na wycieczkę

Moja pierwsza przygoda ze statkiem wycieczkowym z prawdziwego zdarzenia rozpoczęła się w dość wyjątkowym momencie mojego życia, bo podczas podróży poślubnej. W ramach miesiąca miodowego zdecydowaliśmy się na spędzenie 12 dni w trochę inny sposób niż dotychczas. Po tygodniu we Włoszech postanowiliśmy popłynąć w rejs po morzu śródziemnym. Podczas tych niepełnych dwóch tygodni przeplatanych morzem i lądem Włoch, Grecji, Turcji, Francji i Hiszpanii odwiedziliśmy Wenecję, Pireus, Izmir, Istambuł, Mykonos, Neapol, Civitavecchia, Livorno, Toulon i Barcelonę. Komfort podróży, wielość i odmienność odwiedzanych krajów i portów urzekła nas, postanowiliśmy więc, że będziemy wracać do tego sposobu podróżowania co jakiś czas. Do tej pory, właśnie statkiem opływaliśmy Kubę i eksplorowaliśmy Karaiby, począwszy od Meksykańskiej wyspy Cozumel, przez Wielkie Kajmany, aż po sławną Jamajkę. Całkiem ostatnio natomiast wybraliśmy się z Łowcami Wrażeń i partnerkami na wycieczkę po Wyspach Kanaryjskich i Maderze. Z całą pewnością nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa.

Koncept wycieczki

Niezależnie od długości rejsu (od kilku, do kilkudziesięciu dni) sam model podróży jest bardzo podobny. Zaczynamy embarkingu, w którymś z portów tranzytowych. Po tym jak nasze bagaże przejdę kontrolę (podobną jak w samolocie), a my dostaniemy kartę pokładową, możemy zacząć korzystanie ze wszystkich dobrodziejstw hotelu na wodzie i swobodnie go opuszczać, wówczas gdy jest w porcie. Najczęściej w późnych godzinach popołudniowych bądź wieczornych przypływa holownik bądź nawigator i pomaga kolosowi wydostać się z portu aby wyruszył w trasę do kolejnych krajów i miejsc. Statek płynie nocą, poruszając się w przeliczeniu, z prędkością 20 – 30 km na godzinę, tak więc odległości między portami i plan wycieczki dobierany jest zwykle w taki sposób abyśmy jak najwcześniej zacumowali i mogli ruszać na zwiedzanie i poznawanie lokalnych ciekawostek. W praktyce najczęściej statek dobijał do portu w godzinach 8:00 – 10:00 rano, więc zaraz po śniadaniu mogliśmy ruszać na podbój miasta, wyspy bądź kraju. W ramach oferty linii żeglugowych, dostępne są na statku codziennie, dostosowane do różnych potrzeb, dodatkowo płatne wycieczki. Doświadczenie mówi, że podobne eskapady można zorganizować sobie samemu w lepszej cenie i większej niezależności. My pakiet wycieczkowy traktowaliśmy za każdym razem jako inspirację i ściągawkę, bowiem odchodząc kilka minut od portu, dogadywaliśmy się z taksówkarzem, wynajmowaliśmy samochód, motocykl, skuter, rower albo korzystaliśmy z transportu publicznego. Jak się domyślacie łowiecka dusza ma pewną trudność w zaakceptowaniu narzuconej z góry wycieczki.

 

Pakiet rozrywek na statku

Kiedy, po całym dniu wrażeń wracaliśmy wieczorem na statek, czekała już na nas obfita kolacja. Posiłki dostępne są podobnie jak w luksusowych hotelach, niemal przez cały dzień. Luki pomiędzy śniadaniem, lunchem, obiadem i kolacją, wypełniane są przekąskami i deserami. Więc uwaga, dwu tygodniowy rejs potrafi zrobić Cię balona! Codziennie podawane są inne dania, adekwatne do odwiedzanego właśnie kraju i miejsca. Szybkim sposobem na posiłek jest skorzystanie z bufetu, jeśli chcecie jednak poczuć odrobinę luksusu, wybierzcie się do którejś z pokładowych restauracji. Uwaga, część z nich jest wliczona w cenę rejsu ale za niektóre trzeba dodatkowo dopłacić około 10 EUR albo $. Po kolacji, możemy zatracić się w rejsowych rozrywkach, a pakiet jest bogaty. Każdego dnia mamy dostępny inny repertuar tutejszej sceny teatralnej, artyści niejednokrotnie wsiadają do nas w kolejnych portach. Widzieliśmy spektakle teatralne, występy taneczne, stand-up, grupy akrobatyczne, światowej klasy muzyków. Niemal każdego wieczora możemy wybrać sobie inną rozrywkę i miejsce. Wybierać możemy pośród koncertów pianistycznych, karaoke, konkursów i organizowanych zabaw, basenu, jaccuzi bądź spa.

Jeśli chcemy przegrać trochę gotówki, to kasyno będzie odpowiednim miejscem, ale możemy też wybrać salon gier planszowych, bibliotekę, siłownie, kawiarnie internetowe i wiele innych. Dla rodzin z dziećmi, przydatny będzie kącik zabaw, gdzie pod okiem opiekuna można zostawić swoją pociechę, samemu idąc na przykład na drinka do któregoś z baru albo na bezcłowe zakupy lokalnych, statkowych sklepikarzy – taniej kupimy alkohol, tytoń ale też lokalne pamiątki. Pełny wachlarz atrakcji i zespół animatorów jest szczególnie atrakcyjny podczas dnia na morzu, kiedy to najczęściej jeden raz na cały rejs, przemierzamy większą odległość, spędzając cały dzień na statku. Moim ulubionym miejscem natomiast, było boisko do koszykówki oraz klub sportowy i siłownia. Stawiałem tam czoło dodatkowym kilogramom, które planowały się do mnie wprowadzić wraz z wakacyjnym obżarstwem.

Ciekawostki i informacje dla Was

Pakowanie walizek – pamiętajcie, że jeśli wybieracie się w rejs, należy spakować również bardziej  eleganckie ubranie. W codziennym magazynie pokładowym znajdziecie informację na temat obowiązującego stroju i stylu danego wieczora. My nie od razu się zorientowaliśmy więc bardzo ciekawa była dysproporcja pomiędzy moimi krótkimi spodenkami, a smokingiem mojego sąsiada. Uważajcie, jeśli będziecie zbytnio się wyróżniać, możecie nie zostać wpuszczeni do restauracji.

Wyszukiwarka rejsów, którą szczerze polecam to niebieska mila. Dwa z trzech dotychczasowych rejsów znaleźliśmy właśnie tam i byliśmy bardzo zadowoleni, spędzając urlop w bardzo międzynarodowym towarzystwie. Ostatnim razem skorzystaliśmy z bezpośredniej oferty biura Itaka. Polskie biuro podróży wyczarterowało statek i co tydzień opływa wyspy kanaryjskie. Klimat na nim jest dużo bardziej kameralny ale statek jest już leciwy oraz na pokładzie są wyłącznie Polacy.

Jeśli płyniesz sam, warto zapytać organizatora o strukturę demograficzną uczestników. Moje doświadczenia są nie w pełni jednoznaczne, można jednak wnioskować, że na statkach najczęściej spędzają czas rodziny bądź grupy znajomych, ale też osoby w późniejszym wieku, odcinając kupony na emeryturze. Jeśli wybraliście się samodzielnie bądź w parze, poznanie kogoś będzie wymagało trochę wysiłku, ale kilka drinków w klubie albo wspólne zajęcia na pewno w tym pomogą.

Linie i statki. Coś co mnie wydawało się bez większego znaczenia, w praktyce jest naprawdę istotne. Do tej pory miałem, okazję przetestować linie MSC, Norwegian oraz wyczarterowany statek Itaka. Różnica w standardzie obsługi, jakości załogi i sposobie traktowania gości była naprawdę duża. Więcej o liniach możecie przeczytać tutaj , ale zachęcam też do przejrzenia opinii. Chyba jeszcze ważniejsze niż wybór linii jest sama jednostka, którą płyniemy. Statki na pozór bardzo podobne potrafią się bardzo istotnie różnić. Podstawowym parametrem jest długość statku. Miałem okazję płynąc statkiem poniżej 135 metrowym oraz ponad 300 metrowym. Różnica między nimi jest większa niż między klubami (z całym szacunkiem) Widzew Łódź a FC Barcelona. Czym większy statek, tym jego oferta jest bogatsza. Niektóre z nich mają na wyposażeniu całe parki wodne, linowe oraz pełnowymiarowe bieżnie i boiska sportowe. Z resztą zobaczcie sami.

Wybór oferty i kajuty. Cena rejsu zależy przede wszystkim od sezonu, liczby dni rejsu oraz kajuty, którą wybierzemy. Warto wypatrywać promocji ponieważ ten sam rejs w zależności od terminu potrafi kosztować 399 euro albo 899 euro. Różnica ogromna. Zazwyczaj dłuższe rejsy bardziej się opłacają w przeliczeniu na dzień co jest dość zrozumiałe. Jednak pływanie powyżej dwóch tygodni po morzu, w mojej ocenie wyczerpuje już ten model podróży więc szczerze polecam wycieczki od 7 do 14 dni. Zobaczymy dużo i oferta będzie akceptowalna. Wybór kajuty to już indywidualna sprawa, najtańsze są kajuty bez okna, następnie z oknem, a najdroższe są te wyposażone w prywatny balkon oraz apartamenty. W cenę podstawową zawsze wliczone są posiłki w pakiecie all inclusive, czasem dostępne są niektóre alkohole w ograniczonej ilości. Oczywiście możemy wykupić pakiet pełny, gdzie cała oferta barów będzie dla nas dostępna. Przeglądając ofertę należy zwrócić uwagę na fakt, że opłaty portowe doliczane są dodatkowo do ceny i płatne na statku. Kolejnym składnikiem całkowitej ceny mogą się okazać automatycznie naliczane napiwki za każdy dzień rejsu. Jeśli mamy takie życzenie, jest zazwyczaj możliwość zrezygnowania z napiwków w biurze linii, już na samym statku.

Dostęp do Internetu na morzu jest bardzo ograniczony. Po wypłynięciu z portu zasięg sieci komórkowej się kończy a mało kto ma dostęp do sieci satelitarnej. Musimy mieć świadomość zatem, że Internetu na morzu nie będzie, chyba że wykupimy dodatkowo płatny pakiet na statku. Ceny są niestety wysokie i zazwyczaj wynoszą od 10 do 25 euro za dzień, w zależności od ilości transferu danych.

Podsumowując…

Wycieczka statkiem rejsowym to luksus hotelu 5-cio gwiazdkowego, w rozsądnej cenie, pod warunkiem zakupienia dobrej oferty. To również komfortowy sposób podróżowania nocą z noclegiem w kajucie oraz całe dnie do zwiedzania coraz to innych miejsc. Rejs kieruje się swoimi prawami, wiec jak nie zdążycie na statek to na Was nie zaczeka, wiec zwiedzanie ma charakter bardzo pobieżny i świetnie sprawdza się w przypadku odwiedzania miast i krajów po raz pierwszy ponieważ daje odpowiedź na pytanie czy będziemy chcieli jeszcze do nich wrócić na dłużej.