One wheel’a miałem okazję przetestować w tym roku w Chałupach dzięki uprzejmości Pożycz kółko. Po szybkim przeszkoleniu, które skupiało się na fundamentalnej kwestii – hamowania i ewentualnego awaryjnego zeskakiwania z deski – mogłem przystąpić do testów.

Zanim jednak podzielę się z wami moją opinią na temat one wheel’a, przydałoby się wyjaśnić, co to właściwie jest. Kojarzycie taki twór jak elektryczna deskorolka? No to teraz wyobraźcie sobie taką właśnie deskę, gdzie zamiast czterech macie jedno wielkie koło, a dodatkowo nie trzymacie w ręku pilota. W jaki sposób zatem kontrolujecie szybkość jazdy? Bardzo prosto. Gdy przechylacie się do przodu jedziecie coraz szybciej, aż osiągnięcie maksymalną prędkość 30 km/h. A jeśli chcecie pojechać w drugą stronę, po prostu zmieniacie ciężar na drugą nogę. Jest to bardzo intuicyjne i po kilku minutach jazdy każdy ogarnie o co chodzi.

one wheel

Czy jedno kółko jest lepsze od elektrycznej deskorolki?

Poza brakiem pilota, a co za tym idzie również kabla jest jeszcze jedna zasadnicza przewaga. Na kółku jesteście w stanie poruszać się po różnym terenie. Nierówności, trawa, a nawet piach nie są dla niego żadnym problemem. Kółko nie posiada bieżnika, więc na plaży szybko się zakopiecie, ale mimo wszystko próbować można. A wady? Jest niestety trochę cięższe.

One Wheel jest dostępny w dwóch wersjach. Jako One Wheel+ o zasięgu 8-11 kilometrów oraz One Wheel+ XR, którego zasięg jest zdecydowanie większy i wynosi od 19 do 30 kilometrów. Jeśli chodzi o ceny to na stronie polskiego dystrybutora czyli kingofwake.pl jest dostępny (a właściwie niedostępny) jedynie One Wheel+, którego cena wynosi 7499 zł. Na stronie onewheel.com mamy ceny odpowiednio 1399$ dla One Wheel+ oraz 1799$ dla One Wheel+ XR . Przy obecnym kursie dolara daje to odpowiednio 5210 oraz 6700 zł. Dlatego najlepiej byłoby poprosić kogoś o zakup one wheel’a w Stanach.

A jeśli nie chcecie kupować?

one wheel

Możecie oczywiście skorzystać z wypożyczalni, co moim zdaniem i tak warto uczynić przed zakupem. A jeszcze lepiej wpadnijcie 21 lipca na event – offroad w lesie bielańskim. Będziecie mieli okazję przetestować kółko w terenie. Udział w szkoleniu kosztuje 199 złotych i jest wymagany jeśli w ogóle chcemy kółko pożyczyć. Tyle samo będzie nas po szkoleniu kosztowało wypożyczenie na jeden dzień.

Naszym zdaniem

No to teraz gdy trochę o kółku wiecie, podzielę się jeszcze moimi wrażeniami. Po wejściu na one wheel’a potrzebowałem dosłownie chwili, żeby nauczyć się utrzymywać równowagę. Kilka wolnych przejazdów w jedną i drugą stroną pozwoliło mi się poczuć na tyle komfortowo, że zacząłem jeździć “w kółko” z dość dużą, chociaż to pewnie jedynie moja opinia, prędkością. Oczywiście problemem było jeszcze skuteczne zatrzymywanie się i pamiętanie, żeby zeskakiwać z kółka dwiema nogami. Jeśli jedna z nóg zostanie na desce, kółko nadal będzie aktywne przez co może dojść do sytuacji z cyklu tych nieprzyjemnych. Moim zdaniem koniecznie skorzystajcie z okazji i przetestujcie one wheel’a bo jest to bardzo ciekawy środek transportu. A o dalszej przygodzie z kółkiem zdecydujecie wtedy sami.