Łowiecki luty z jogą trwa w najlepsze, tymczasem zapraszamy do wywiadu z naszymi nauczycielami AcroYogi – Zuzą i Wojtkiem.  Zuzanna i Wojciech dziękujemy za inspirację i do zobaczenia na kolejnych treningach.

Łowcy Wrażeń: Zajmujecie się AcroYogą, o co w tym chodzi?

Zuza i Wojtek: Dla mnie w AcroYodze chodzi o zabawę. Staram się szukać tego czegoś. Coś co pozwala się cieszyć z każdego ruchu choćby niezdarnego lub nawet upadku. Byle by poczuć że nadaje się na tej samej fali, bez niepotrzebnych spin i żali.

Łowcy Wrażeń: Skąd u Was pasja do AcroYogi ?

Zuza: Pasja do AkroYogi wzięła się u mnie przede wszystkim z niesamowitej radości jaka daje latanie, poczucia bezwładności a jednocześnie super kontroli nad własnym ciałem.

Wojtek: Dawno temu zobaczyłem filmik w Internecie i od razu chciałem zacząć. Było to jeszcze przed tym jak zacząłem praktykę Yogi jako takiej. Po kilku latach znalazłem Acro w Warszawie i od razu zacząłem uczęszczać, od tego momentu to po prostu duża część mojego życia.

Łowcy Wrażeń: Czy każdy może uprawiać AcroYogę? Jak najlepiej zacząć? Jak wygląda trening?

Zuza:  Tak AcroYoga jest zdecydowanie dla każdego niezależnie od umiejętności gimnastycznych, siły czy poziomu nierozciągania 🙂  wszystkie te elementy oczywiście pomagają ale da się je wyrobić z czasem.Trening najlepiej poprzedza krótka rozgrzewka połączona z rozciągnięciem ciała, możemy również wykonać kilka pozycji z jogi lub pozycji odwróconych aby przyzwyczaić ciało do wiszę nią głową w dół (np stojaki na głowie, rękach)

Wojtek: Jasne, każdy może zacząć przygodę z AcroYogą. Wystarczy tylko chęć poznania czegoś nowego i wyzbycie się pewnych zahamowań czy barier. Pracujemy z ciałem i dochodzi do kontaktu między ludźmi, niektórzy to kiepsko znoszą, wstydzą się czy po prostu nie lubią albo brzydzą się czyiś stóp. Ale jeśli chcemy trochę wyjść poza swą strefę komfortu i poznać coś nowego to musimy mieć zapał i ludzi z którymi poćwiczymy. Można zacząć od zajęć wprowadzających, warsztatów czy czasami nawet i Jam’ów (AcroYoga Jam Warsaw), które choć nie są zajęciami to czasami dają dużo umiejętności ale raczej dla tych z jakimś doświadczeniem jogowym lub akrobatycznym.

Łowcy Wrażeń: Jakie wrażenie / ekstremalne przeżycie najbardziej zapadło Wam w pamięć?

Zuza: ekstremalne przeżycia to zdecydowanie wszelkie próby nowych popów 😀 (dynamicznych podrzutów latacza w powietrzu za pomocą nóg bazy i zmiana pozycji)

Wojtek: Ekstremalne przeżycia … bazowałem kiedyś 4 osoby jednocześnie, w moim pierwszym tygodniu przygody już starałem się utrzymać 2 jednocześnie. Chyba większe ekstrema dla mnie to większa waga flyierów i ich większa ilość.

Łowcy Wrażeń: Jaką aktywność polecacie osobą szukającym wrażeń – łowcom wrażeń?

Zuza: staram się codziennie wpleść do mojego dnia aktywność fizyczna ćwiczę z ciężarem własnego ciała gdy mam więcej siły są to elementy gimnastyczne, z użyciem drążków, paraletek a gdy potrzebuje je rozciągnąć lub zregenerować wybieram pozycje z jogi

Wojtek: Jeżeli jeszcze nie spróbowali AcroYogi to pewnie AcroYogę. Może być to też coś pokrewnego by popracować z ciałem. Ale największe wrażenia dla mnie to po prosu dobre piwo w pubie.

Łowcy Wrażeń: Gdy nie ćwiczycie AcroYogi  to co wtedy działacie?

Wojtek: Jak nie Acro to żegluje, lub zjeżdżam gdzieś na nartach. Czasem posiedzę na siłowni, ale jeśli nie sportowo to przemierzam pubowe podziemie pijąc i jedząc :). Nic nie sprawia tyle radości jak dobre jedzenie w dobrym towarzystwie.

Łowcy Wrażeń: Jakie macie marzenia?

Wojtek: Jeśli miałbym uogólnić to pewnie Japonia byłaby marzeniem nr 1. Zwiedzić, poznać, zjeść jak najwięcej. Następnie w głąb orientu od knajpy do knajpy jedząc wszystko, co mogę znaleźć. Na pewno muszę do tego dorzucić wyprawę na Spitsbergen najlepiej zimą, i opłynięcie Horn.

Łowcy Wrażeń: Jakie macie plany na najbliższy rok?

Wojtek: Spłacać długi

Łowcy Wrażeń: Jeśli mielibyście zrobić coś z Łowcami Wrażeń, co by to było i dlaczego?

Zuza: jeśli miałabym coś z wami zrobić zdecydowanie byłby to skok ze spadochronem

Wojtek: Coś, co wybiega poza moją strefę komfortu. Coś czego nie robiłem a wydaje się że Wy macie jakieś doświadczenie w nowościach i to niektórych ekstremalnych ;D

Dzięki raz jeszcze Zuzanna i Wojciech za wprowadzenie do akrobatycznej odmiany jogi. Będziemy do Was wracać.

Zdjęcia w artykule pochodzą z portalu Facebook i są autorstwa Karol Dąbrowskiego fotograficy.net oraz Tobiasza Żuka http://tobiaszzuk.com/.